Elegancja we wnętrzu
Sztukaterie potrafią nadać wnętrzu bardzo wytworny charakter. Jednak wiadomo, nie będą pasować wszędzie. Jeśli zaliczasz się do miłośników stylu skandynawskiego, to pewnie wielokrotnie spotkałeś się ze zdjęciami wnętrz w wysokich kamienicach, gdzie sztukaterie były doskonałym dopełnieniem charakteru. Rozety, listy przysufitowe, ozdobne wysokie listy podłogowe - to wszystko nadaje określonego sznytu i elegancji. Łatwo wyciągnąć jeden wniosek - sztukaterie na suficie sprawdzą się tylko, jeśli wysokość pomieszczenia ma co najmniej 3 metry. No i zapomnij i "dzikich" kolorach na ścianach, bo zupełnie stracisz ten wyjątkowy efekt!
Mieszczaństwo, a sztukateria
Sztukaterie są obecne w wielu stylach wnętrzarskich - spotyka się je często w wytwornych paryskich mieszkaniach, są obecne w stylu skandynawskim, czy nawet w pełnej przepychu Rosji. Można wyciągnąć interesujący wniosek, że sztukaterie to kwintesencja stylu mieszczańskiego. Najczęściej spotkamy je przecież w kamienicach wielkich miast, gdzie oryginalne, wykonane z gipsu, zdobią ściany i sufity od wieków. Często widać elementy sztukateryjne również na elewacjach tych budynków. Pamiętajmy, że są to detale bardzo wymagające - zdobienia potrafią zachwycać szczegółowością i ucieszą oko każdego miłośnika starej architektury.
Sztukateria - dobry detal
Bardzo dobrym pomysłem na wnętrze z klimatem jest zastosowanie sztukaterii. Obecnie jest wiele sklepów, które oferują styropianowe bądź gipsowe imitacje, co za tym idzie - dość niewielkim kosztem możemy uzyskać bardzo dobry efekt wizualny. Pamiętajmy jednak, że we wszystkim należy zachować umiar - przysufitowe proste listwy w białym kolorze będą pasować do wielu wnętrz, jednak ważna jest wysokość - na takie zdobienia można sobie pozwolić jeśli pokój jest przestrzenny i ma minimum 3m wysokości. A jeśli chodzi o zdobienia na samym suficie - tutaj naprawdę trzeba wnętrza z określonym charakterem, czyli wiekowego i stylowego. Użycie takich dodatków znacznie podniesie wrażenie wytworności mieszkania, jednak wystrzegajmy się kiczowatej "pałacowatości" (chyba, że to rzeczywiście pałac - wtedy sprawa wygląda inaczej).