Wysiłek fizyczny zamiast diety?
Zdrowe odżywianie jest podstawą zdrowego stylu życia. Nie jest prawdą, że możesz jeść co chcesz, byle tylko spalić te kalorie podczas wysiłku fizycznego. To wcale tak nie działa! Nasz organizm ma wypracowane określone szlaki metaboliczne - dla każdego typu produktów przebiegają one inaczej. Zjadanie dużych ilości cukrów prostych, bez dodatkowego błonnika powoduje gwałtowny wyrzut insuliny i natychmiastową zamianę, zjedzonego ponad miarę cukru, w tkankę tłuszczową. Powodzenia w spalaniu tego na siłowni!
Bo jeść to każdy potrafi...
Nie jest lekko pisać o kulinariach. Nie chodzi mi o przepisy, bo przypominają one bardziej techniczną instrukcję, niż cokolwiek innego. W literaturze rzadko występują piękne opisy potraw. Ale się zdarzają.
Przykładem takiej książki jest "Cmentarz w Pradze", pióra Umberto Eco, gdzie dla głównego bohatera kulinaria to sztuka. Opisy są bardzo emocjonalne, patetyczne, czasami wręcz... pornograficzne.
Gotowanie jest niesamowicie powiązane z kulturą. Już od dawna nie jemy po to, by się najeść, ale po to, by było nam przyjemnie. I nie ma w tym nic złego. Dopóki nie przekształci się w uzależnienie.
Kim jest klient restauracji?
Czego może oczekiwać klient, idąc do restauracji? Niby wszyscy o tym wiemy. Ale wiemy też, że zbyt wiele knajp nie trzyma odpowiednich standardów. A Sanepid wcale nas nie ochroni.
Wiadomo, że wszystkich nie można zadowolić. Myślę jednak, że większość konsumentów ma podobne oczekiwania. Wydają się takie oczywiste - chcemy żeby potrawy były ze świeżych składników, chcemy żeby były przygotowane z zachowaniem zasad higieny, w czystej kuchni, na czystych talerzach. Chcemy żeby kelner był sympatyczny i pomocny. I nie chcemy czekać na swoje danie pół dnia. To takie oczywiste. To takie podstawowe. A tymczasem... Serwuje się nam mrożonki. Cholera wie, jak długo trzymane w zamrażalniku. Ba - bywa, że serwuje się makaron ugotowany kilka dni wcześniej! Wolimy się nie zastanawiać, jaki jest stan restauracyjnej kuchni. Wystarczy tego, co pokazują "Kuchenne rewolucje". Kelner bywa opryskliwy, i obsługuje nas "z wielką łaską". Co cóż... Chyba każdy został kiedyś w ten sposób potraktowany.
A rachunek potrafi powalić na kolana. Niestety, nie brakuje restauratorów, którzy myślą, że zarobią - mówiąc wprost - na oszukiwaniu klientów. To nie jest fair, i to nie działa. A bywa, że ryzykujemy więcej niż trochę pieniędzy. Bywa, że ryzykujemy zdrowiem. A to już poważna sprawa.